piątek, 10 marca 2017

Andrew Lucas Horan

Tożsamość: Andrew Lucas Horan [pseud. Thorn]
Wiek: 22 lata
Płeć: mężczyzna
Funkcja: Wędrowiec
Charakter: Andy to osobnik z grubsza gruboskórny. Nic w świecie nie ma dla niego większego znaczenia, a całe społeczeństwo i jego banalne problemy są mu kulą u nogi. Trudno skupić na sobie jego uwagę, głównie ze względu na narcyzm jaki zdobi osobowość chłopaka - nie ukrywa, że dba tylko i wyłącznie o siebie. Egoista jakich mało, zanim chociażby poda ci widelec upewni się, czy będzie to dla niego stanowić jakąś korzyść. Bezczelny bydlak śmiało wyrażający każdą swą myśl. Jeśli coś mu się nie podoba, wykrzyczy ci to w twarz chociażby przez megafon. Szczery do bólu, nie owija w bawełnę, uważa, że szczerość popłaca: a zwłaszcza jeśli ma okazję komuś tym dokuczyć. Uszczypliwy i cyniczny, dzierżący broń w postaci ciętego jęzora, a przy tym błyskotliwy i inteligentny. Kompozycja tych cech stanowi z niego wulkan kłótliwości i zaczepności. Ogromną satysfakcję daje mu odnoszenie zwycięstwa nienawidzi natomiast każdej, nawet najmniejszej przegranej i wyjątkowo trudno ją znosi. Jest osobą bezwzględną, na nic prośby i błagania: robi co chce, kiedy chce i z kim chce. Jeżeli postanowi cię zniszczyć zrobi to z największą zaciętością i przyjemnością, nie powstrzyma się przed żadną, nawet największą okropnością. Nie dba o opinię na swój temat, większość się go boi, a jemu to na rękę. Ubóstwia siać terror i zniszczenie; wyrzucony z klubu puści lokal z dymem wybijając wcześniej połowę klientów. Andrew to mężczyzna trudny, wyrachowany i wulgarny. Uparty jak osioł, zniechęcenie go do czegokolwiek lub udowodnienie swojej racji jest przy nim praktycznie niemożliwe. Kategoryczny i oschły, nie to nie i tego trzeba się trzymać. Nienawidzi, gdy ktoś ośmiela się łamać ustalone przez niego zasady za to sam robi to bez przerwy. Nie uznaje granic, jest perfidny i pogardliwy względem innych osób: a zwłaszcza wobec słabych psychicznie i wrażliwych na cudze słowo. Łamanie ludzi to jego ulubione zajęcie. Nieczuły i oziębły - tego nauczyła go ulica. Potrafi przerażać swoją osobą, zawsze spełnia swoje groźby, nie ma litości dla nikogo, absolutnie nikogo. Nie uznaje hierarchii głównie z tego powodu, że nie znosi gdy ktoś wydaje mu rozkazy lub ma nad nim władzę. Sam na stanowisku przywódczym spisuje się doskonale, a przynajmniej jest jego zdaniem: przywódczy i stanowczy, choć przeważnie ze wszystkich się nabija i działa im na nerwy. Osoba wyjątkowo nikczemna, ma talent do knowań i przypuszczania ataków. On nie potrafi odpuścić, po prostu tak już ma, że najszczęśliwszy jest wtedy gdy to jego jest na wierzchu. Przebiegłość, spryt i cwaniactwo to kolejne z jego mrocznych cech. Wcześniej wspomniano, że jest osobnikiem nad wyraz szczerym: w znaczącym stopniu to prawda, ale gdy przychodzi okazja do manipulacji drugą osobą Andy staje się prawdziwym mistrzem. Talent aktorski, sceniczność, te sprawy. Właściwie na tym można by zakończyć opis Andrewa, ale ktoś z was mógłby się zastanawiać, czy ktokolwiek może być człowiekiem zepsutym do tego stopnia? Nie posiadającym w sobie ani krztyny dobroci? Ani jednej pozytywnej cechy? To fakt, że Andy jest twardy, podły, mściwy i czerpie satysfakcję z niszczenia innych, ale nie taki był od początku. Podobnie jak większość "antagonistów" występujących w filmach, książkach czy życiu miał swoją dobrą stronę. Problem tkwi w tym, że znaczna część tych cech popadła w stan głębokiej hibernacji. Zbyt wiele osób go zdradziło i skrzywdziło, aby potrafił być ufny i dobry, dbający o innych. Zbyt dużo lat spędził w zimnym środowisku brudnej ulicy, na której musisz dbać o siebie aby przeżyć, to tam właśnie odkrył, że aby nie zatonąć musisz posłać kogoś na dno. Gdyby jednak mu się przyjrzeć, tak dogłębnie i z otwartym sercem, pozwolić mu zagrać jedną ze swych najukochańszych piosenek, wciąż można w nim zobaczyć kogoś, kim był dawniej: chłopaka z sercem, nie zimnym i twardym jak lód, a pełnym dbałości o najbliższych, lojalnym i nieustępliwym. Kiedyś uwielbiał śmiech, dowcip i zabawę, a teraz jego jedyną rozrywką jest krzywdzenie innych. Co poszło nie tak? Czemu z opiekuńczego, roześmianego i beztroskiego chłopaka z wiecznie rozczochraną czupryną stał się brudnym śmieciem, który upadł tak nisko, że nie potrafi zająć się niczym innym jak gnojeniem innych? Andy sam nie potrafi stwierdzić kiedy do tego doszło: czy w dniu gdy zmarli jego rodzice a on trafił do sierocińca? Czy może stało się to trochę później, gdy już skrzywiony uciekł stamtąd i rozpoczął żywot na bruku? Możliwe, że to żadna z tych sytuacji, może taki po prostu miał się stać. A może to coś jeszcze innego..., bardziej zagmatwanego niż się wydaję? Andrew nie ma pojęcia, ale czy istnieje nadzieja, że ktoś jeszcze odpowie na te pytania?
Charakterystyczne zachowanie: Gdy coś go wzburza lub denerwuje "strzela" wszystkimi palcami lewej dłoni używając do tego kciuka
Cecha charakterystyczna: Posiada imponujący zbiór piercingu na twarzy, m. in.: industrial, w kilku miejscach na małżowinie helix, czy daith. Na lewej brwi posiada podwójny standard eyebrow, w ustach nosi dwa kolczyki labret. Mimo to najczęściej rezygnuje z noszonego w ustach piercingu i zakłada go co jakiś czas.
Umiejętności: Andy posiadł dwie umiejętności od czasu swej haniebnej śmierci: pierwszą jest możliwość sprawiania ogromnego bólu, rozrywającego, palącego, pulsującego w całym ciele ofiary za pomocą zaledwie spojrzenia. Andrew miał sporo czasu aby opanować swoją zdolność, dlatego dziś może wywołać ten płynący znikąd ból przypominający agonię nawet u osoby stojącej na końcu kilometrowej ulicy. Druga z jego umiejętności objawiła się nieco później i mężczyzna wciąż trenuje tą moc. Mianowicie jest to coś na wzór toksycznego dotyku, gdy Andy trafi palcami w tętniącą krwią żyłę przeciwnika i postara się, wytęży wystarczająco mocno potrafi sprawić, że krew ta przemienia się w wypalającą toksynę, która nie razi jego rąk.
Narodowość: Irlandczyk.
Data urodzenia: 02.07.1991r
Data śmierci: 11.09.2013r
Bliscy: Jego rodzice zginęli w wypadku gdy miał dziesięć lat, był jedynakiem, a jedyni przyjaciele jakich kiedykolwiek posiadł chodzą gdzieś daleko stąd po świecie.
Druga połowa: Miłość? Partner? Dla niego to obca planeta... ale od dziecka marzył o dalekich wyprawach w kosmos.
Historia Przejścia: Za dzieciaka Andy był wesołym, rozszalałym chłopcem. Całe dzieciństwo spędził ganiając za piłką po podwórku i wisząc na trzepakach z kolegami. Był dobrym uczniem, wspaniałym kolegą i nieco zbyt ruchliwym synem. Miał niesłychany talent jakim była doskonała dykcja - chodził na konkursy recytatorskie i zdobywał w nich wiele osiągnięć. Pasja do recytacji po pewnym czasie przerodziła się w miłość do tworzenia, pisania i śpiewu. Jako dziewięciolatek doskonale grał na pianinie, jego rodzina, jak każda, przechodziła wzloty i upadki, ale była szczęśliwa. Podobnie jak Andrew. Wszystko posypało się w dniu śmierci rodziców Andy'ego - chłopiec był wówczas na zaplanowanych wcześniej urodzinach kolegi, rodzice właśnie mieli go odebrać, jechali już tym razem pustą szosą gdy nagle, zupełnie znienacka z naprzeciwka nadjechał tir dostawczy. Na ulicy panowała ślizgawica, była to bowiem końcówka grudnia. Kierowca rosłego samochodu stracił panowanie nad kierownicą i śmiertelnie potrącił Mary i Andersona: matkę i ojca Andrewa.  Wówczas chłopiec przeszedł niemały rozłam, z powodu braku bliskiej rodziny trafił do sierocińca, gdzie przeżył co swoje lecz nie lubi o tym opowiadać. W wieku dwunastu lat uciekł stamtąd wykorzystując nieuwagę opiekunek. Zakradł się do portu, gdzie wyposażony jedynie w kawałek suchego chleba odbył tygodniową podróż do Nowego Yorku, miasta świateł w którym wyobrażał sobie lepsze życie. Prawie trzy dni spędził pośród martwych śledzi, jakie akurat były przewożone w skrzyni, do której czmychnął. Później szlajał się po pokładzie, ale nikt z tamtejszych marynarzy nie zwrócił na niego najmniejszej uwagi. Wiele lat spędził potem na brooklyńskich ulicach, wśród biedy, smrodu i ubóstwa. Wówczas właśnie zaczął się kształcić jego charakter, nieobliczalny, samowystarczalny, zły i mściwy Andrew. W wieku szesnastu lat udało mu się dotrzeć do przemytniczego gangu, dla którego pracował. To tam zrobił pierwszy kolczyk i było to przekłucie trzonu nosa. Tamtego dnia, jako pełnoprawny członek gangu noszący swój znamienny kolczyk, posiadł nowy pseudonim jakim posługuje się do dziś - Thorn. Jego spryt, nieustępliwość i twardy kark prędko powiodły go na same szczyty hierarchii. Jako osiemnastolatek wygryzł z interesu dawnego przywódcę i sam stanął na czele szajki. Rabował, zabijał, wzbogacał się. Wszystko to trwało przez długi okres czasu, w którym Andy nauczył się, kim trzeba się stać aby nie zginąć w tym bezwzględnym świecie. Jakiś czas później jego dochody znacznie osłabły bo na rynek wkroczył znacznie lepszy towar, czysta, niczym niezmącona heroina sprzedawana przez amerykańskiego mafiozę szczycącego się tytułem Plague. To właśnie tamta mafia i jego gang były sobie wiecznie przeciwne, a każdy chciał wytępić tych drugich. Mafia Plague'go szybko zawładnęła podziemnym życiem miasta, pobierała znaczną część opłat i stała się królewskim towarzyszeniem zbrodniarzy. Plague i Thorn mieli ostro na pieńku, nie raz wytaczali sobie wyjątkowo ciężkie działa. Andy pamięta jak dziś, jak niesłychaną wiadomością były plotki o śmierci lidera mafii. Wkrótce jednak zaczęto podejrzewać, że wcale nie został on zamordowany i wciąż stąpa po tym świecie dobijając interesu po cichu, z ukrycia. Ostatnie dwa lata swojego życia Andrew spędził na poszukiwaniach informacji o tajemniczym zgonie (lub nie zgonie) mężczyzny. Jego działania posunęły się znacznie do przodu, Andy dotarł bowiem do wyjątkowo tajemniczych źródeł mówiących o równoległym świecie, którego mieszkańcy kroczą po ziemi bo sami niegdyś byli jej przedstawicielami. Istnieje wiele luk w przeszłości Andrewa, to znikał, to się pojawiał, nigdy nikomu nie mówiąc co się z nim działo. Był niesłychanie blisko odkrycia tajemnicy Wędrowców, gdy któregoś dnia, ciemnej, jesiennej nocy pojedynczy pocisk rozłupał jego głowę. Trudno orzec kto był sprawcą, dlaczego to zrobił i jak udało mu się podejść Andy'ego bowiem mężczyzna zawsze niesłychanie się pilnuje... Gdy odzyskał widoczność przez pewien czas działał jeszcze wraz z innymi, obcymi przemytnikami, ale gdy coraz większe zgrupowania zaczęły się nim interesować musiał znaleźć schronienie... Tak trafił do Wędrowców.
Waga: 85kg
Wzrost: 196cm
Fundusze:  100$ (choć to tylko powierzchowny zarobek)
Upodobania: Muzyka; gra na pianinie; parkour; kickboxing; eskrima; gorzka czekolada; piercing; różnorodność; imponuje mu, gdy ktoś ma odwagę wyjść mu naprzeciw; kino grozy; broń biała - zwłaszcza katany; motyw róż; zagadkowość; rywalizacja
Awersje: ćpunów - choć handlował narkotyki sam nigdy nie brał i nigdy tego nie zrobi; dramatyzowania; prostoty (facet lubi mieć pod górę); narzucania mu reguł; popu; ciotowatości; użalania się nad sobą; przegranej; nadziewana czekolada; masło kakaowe; fusiasta kawa; brak czasu; niecierpliwość; bycia na tzw. drugim planie
Pokój: nr.12
Inne:
- Jego ulubiona seria filmów grozy to "Piła", a zwłaszcza znamienny cytat Jigsawa: "Life or die, but the choise is yours" który lubi wypowiadać w podniosłych chwilach.
- Nie potrafi się obejść bez zegarka, mając wskazówki w zasięgu wzroku po prostu czuje się... bezpieczniej?
- Jest mistrzem eskrimy, którą zaczął trenować w wieku czternastu lat
- Poza powyższą sztuką walki uprawia także kickboxing, dlatego w swoim pokoju zamontował wór treningowy
- Pierwszy kolczyk jaki zrobił (patrz. Historia) znajdujący się w trzonie nosa ma swoje imię. MA (czyt. em ej) to inicjały rodziców Andy'ego. Chłopak nigdy nie zdejmuje kolczyka.
- Posiada tatuaż na prawym przedramieniu ukazujący jelenia
- Jest miłośnikiem jeleni, bardzo lubi rysować je cienkopisem gdzie popadnie. Właściwie nie wie, skąd to zamiłowanie, ale gdy tylko widzi to zwierzę mimowolnie się uśmiecha. Jest ono swego rodzaju dobrym omenem dla Andy'ego. Utożsamia się z nim.
- Bardzo dobrze gra na instrumentach klawiszowych, m.in. pianinie, keyboardzie
- Napisał i wyśpiewał ogrom piosenek, chętnie to robi, a jego głos jest uznawany za melodyjny, mocny i doskonale brzmiący
- Jego ulubiona pora dnia to wczesny ranek, chodzi spać wyjątkowo późno, wstaje za to wraz ze wschodem słońca.
- Na ogół wystarczą mu 3-4 godziny snu
- Gdyby miał syna, nadałby mu imię Jacob
- Jest niespełnionym grafikiem
- Ma jakiś głęboki sentyment do morza, statków i samej żeglugi. Wzięło się to prawdopodobnie z podróży z Irlandii do NY
- Patrcik i on to śmiertelni wrogowie
- Posiada niewielką wadę wzroku na lewym oku, z tego też powodu nosi czerwoną soczewkę
Źródło: RoyalDeer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz