czwartek, 20 lipca 2017

Natalie - CD. Historii Marshalla

- Hmmm..- zastanowiłam się chwilę.- Jedyne co do głowy mi przychodzi to głupie tematy. Czyli między innymi dziwne jednorożce bez ucha.
Chłopak spojrzał na mnie jakbym zwariowała po czym powstrzymał śmiech. Zauważyłam to dość szybko, jednak nie zwróciłam mu na to uwagi i myślałam dalej na tematami do rozmowy. Patrząc na to, że go nie znałam to średnio szło mi układanie sobie w głowie tego jak na dany temat zareaguje. Przecież jak spytam co sądzi o tym, że pingwiny mają kolana, uzna mnie za idiotkę. Spojrzałam po chwili na chłopaka zaciekawiona.
- Nie wyglądasz mi na typowego chłopaka.- zauważyłam.
- To znaczy?- spytał.
- No nie patrzysz na mnie z góry, bo jestem niska.- wyjaśniłam.- Z resztą z wyglądu takiego typowego chłopaka nie przypominasz. Może to zabrzmieć jak podryw, którym oczywiście to zdanie nie będzie, ale z wyglądu jesteś jakiś taki wyjątkowy. Nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć.
      Zaśmiałam się cicho a chłopak pokręcił głową. Mógł mnie uznać za osobę głupią czy coś w tym stylu, jednak się tym nie przejęłam. Naprawdę wydawał mi się być wyjątkowy. Jednym z powodów był fakt, że się odezwał i nie zlał mnie kompletnie. Po chwili znów spojrzałam w sufit. Zamyśliłam się na kolejny moment przez co między nami zapadła kolejna niezbyt fajna cisza. I zdążyłam zauważyć, że jego głos naprawdę był miły dla ucha. Co zdarzało mi się rzadko zauważyć. Po chwili znów spojrzałam na chłopaka z delikatnym uśmiechem. Jak zauważyłam był dość zmieszany, ale bałam się za bardzo mieszać w jego uczuciach. Chciałam sama jakoś sprawić by się “rozluźnił” i był w stanie pogadać ze mną na luźne tematy. Tylko nie miałam pomysłu jak to zrobić.
- Może pójdziemy do jakiejś kawiarni?- spytałam po chwili.
Chłopak zrobił się niepewny i zamyślił się na moment. Nie nalegałam i czekałam w milczeniu na jego decyzję. Zauważyłam, że strzela palcami u ręki i fakt, że nagle stał się trochę nerwowy. Troche wpłynęłam na jego uczucia by dodać mu trochę spokoju. Nie musiałam zbyt długo czekać by zauważyć, że choć trochę się uspokoił i jednocześnie zdziwił jakim cudem to się stało.
- Jasne.- odpowiedział po namyśle.
Uśmiechnęłam się na odpowiedź chłopaka.
- Znam miejsce gdzie jest bardzo dobra kawa i czekolada.- dodałam po chwili.
        Zgodził się pójść. Zaprowadziłam go do znanej mi już bardzo dobrze kawiarni i na spokojnie zajęliśmy jeden ze stolików. Chwilę czekaliśmy zanim ktoś przyszedł by przyjąć nasze zamówienie. On zamówił kawę, czego się nie spodziewałam. Ja natomiast zamówiłam sobie gorącą czekoladę z bitą śmietanę. Pewnie od razu można było zauważyć, że uwielbiałam słodkie napoje. Nie ukrywałam nic jak na razie. W pewnym momencie z nudy zaczęłam sprawdzać uczucia wszystkich wokół. Co jakiś czas wychwytywałam stres co kojarzyło mi się, że ktoś jest na pierwszej randce. Później wyłapywałam szczęście, tak jakby ktoś bardzo długo nie widział osoby, którą kochał. Bardzo lubiłam wiedzieć, że ktoś jest szczęśliwy. I po części wyczuwałam od Marshalla szczęście, gdy przynieśli nasze zamówienia. Zajęłam się swoją czekoladą.
- Osoba ze stolika obok jest niepewna.- zauważyłam cicho.
On tylko uniósł brew a ja zaśmiałam się dość niesłyszalnie.
- Nic takiego. Może później ci powiem o co chodzi.- uśmiechnęłam się do niego.

                                               Marshall? Wybacz, że długo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz