- Uroczy ten twój psiak- powiedział Damian, lekko się
uśmiechając. Przechyliłam głowę bardziej na bok, patrząc w tamten róg. Co on tu
robi? Nie powinien pójść do pokoju, czy coś..? Cokolwiek!
- Gold, kultura wymaga coś powiedzieć- usłyszałam głos Hachika. Westchnęłam,
przerzucając wzrok na wyraz jego pyska. Uważnie na mnie patrzył swoimi
orzechowymi tęczówkami. Spojrzałam na chłopaka spod grzywki. Włosy miał czarne
a oczy w kolorze podobnym do burzowych chmur i oczywiście, był wysoki. Jak
zresztą większość mężczyzn… Zamrugałam kilka razy, wracając wzrokiem na akitę.
- Dzięki- mruknęłam, schylając się, by wziąć Rena na ręce. Jedną ręką złapałam
go w pasie, drugą podpierając jego tyłek wraz z ciągle merdającym ogonem.
Oparłam go sobie o ramię, jednak ten zaczął się wiercić, próbując obrócić głowę
w stronę Damiana. -Ren, uspokój się- skarciłam go. Jak tak się wierci w rękach,
to nie jest zbytnio przyjemne, o wygodzie nie wspominając.
- Ale ja chcę jeszcze go polizać! Jego twarz jest lekko słona- zaczął mówić, na
co ja popatrzyłam na niego, jak na debila. Odwrócił głowę w drugą stronę, lekko
się pesząc. -Smakuje prawie tak samo, jak twoja…- szepnął jeszcze. Co proszę..?
- Może się przedstawisz? Fajnie byłoby nawiązać z nim znajomość- znowu odezwał
się Hachiko.
- Tak, tak! Zrób to, Gold!- Ren wyraźnie się podekscytował, próbując tym razem
skakać mi w ramionach. Gdy w końcu się uspokoił, skakałam wzrokiem od jednego
do drugiego. Pogrzało ich?
- Wybaczcie, ale czy ja wam mówię, jak macie żyć? Nie decydujcie za mnie.
Zwłaszcza ty, Hachiko. Nie poznaje cię...- zaczęłam im kazać, ostatnie zdanie
lekko szepcząc. Puściłam szpica na podłogę, mając dosyć noszenia go na rękach.
-Ale dobrze- powiedziałam. Gwałtownie odwróciłam głowę w stronę Damiana i
wzięłam głęboki wdech powietrza.
- Jestem Sara- powiedziałam, wyciągając w jego stronę dłoń. Poczułam, jak na
moją twarz wchodzą lekkie rumieńce, jednak je zignorowałam. Boże, co ja
zrobiłam...
Damian? Takie 2/10 xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz